Polecam Państwu nowy serial, produkcji HBO, ukazujący zawiłe starania KGB, których uwieńczeniem, po roku 1990, miało być umieszczenie ich agenta w rządzie Republiki Czeskiej.
Od razu zastrzegam, iż nie mogę być uznawany za krytyka filmowego, a to z uwagi na całkowity brak sympatii (zrozumienia?) dla walorów artystycznych kinematografii czeskiej.
Serial polecam ze względu na ciekawą tematykę, a zwłaszcza niecodzienną czołówkę.
Oglądając serial nie mogłem nie porównywać owoczesnej sytuacji politycznej w Czechach i Polsce, a z biegiem serialu, który – oczywiście – opisuje sytuację fikcyjną (?), ogarnęło mnie coraz bardziej nasilające się zdumienie, ile ciężkiej i krwawej pracy, ile podstępnych i przebiegłych działań, musiało podjąć KGB, aby w nowych władzach Republiki Czeskiej, umieścić swojego agenta – iście syzyfowa i kosztowna praca, trwająca kilka dziesięcioleci.
Moje zdumienie spowodowane jest świadomością, że w Polsce, jednym z takich, podstawionych „Polaków”, był Wojciech Jaruzelski, a umieszczenie go w strukturach władzy PRL nie wymagało od sowietów żadnego trudu, czy specjalnej, ulubionej przez nich maskirowki. Pochodzenie Jaruzelskiego było tajemnicą tylko dla tych, którzy się tym tematem nie interesowali, głównie ze strachu przed konsekwencjami.
Dalszym przykładem nowo-Polaków jest 600.000 Żydów, tzw „litwiaków”, których do Polski zmuszony był przyjąć i nadać polskie obywatelstwo, wraz z nazwiskami, Józef Piłsudski, w ramach traktat pokoju między Polską a Rosją i Ukrainą, podpisany w Rydze dnia 18 marca 1921 r. (Dz.U. Nr 49, poz. 300).
Po II WŚ, co nie jest już tajemnicą, polskie nazwiska i obywatelstwo otrzymało około 50.000 oficerów sowieckich, od tego czasu funkcjonujących w strukturach władzy PRL, a których – trzecie już – pokolenie, dalej realizuje politykę zbliżenia z Rosją.
Wraz z postępem, prącej na Berlin armii sowieckiej, jej agenci krążyli po polach bitew z Września 1939 roku, rozkopując mogiły i okradając Zmarłych z wszelkich dokumentów, służących później do legalizacji agentury w Polsce i na Zachodzie. Z tego też powodu, mój Dziadek – por. Stefan Detko † 3.09.1939, – spoczywa w Świeciu, jako jedyny zidentyfikowany Żołnierz, pośród ponad setki anonimowych Poległych w tej okolicy, podczas Kampanii Wrześniowej, a których Rodziny nigdy nie dowiedziały się i nie dowiedzą, gdzie spoczywają ich Bliscy. Dokumenty mojego Dziadka ukryli, narażając się na grożące represje, Państwo Wasilewscy, ze wsi Dąbrówka pod Świeciem. Z uwagi na praktyki kradzieży dokumentów, wyraziłem protest przeciwko obecności, na uroczystościach rocznicowych w Świeciu, jako gościa honorowego, Władysława Bartoszewskiego, który w latach 40-tych poparł rząd komunistyczny w Polsce. W skutek mojego protestu, W. Bartoszewski na uroczystości nie przybył.
Odpowiedź na pytanie, kto dzisiaj jest rosyjskim agentem wpływu, lub – nie mniej szkodliwym – tzw pożytecznym idiotą, jest bardzo prosta: wystarczy poszukać wypowiedzi w mediach, lub posłuchać wystąpień na mównicy sejmowej, w których forsuje się zbliżenie z putinowską Rosją, a krytykuje obecność w Polsce wojsk USA, stanowiących żywą tarczę przeciwko - spodziewanej – agresji rosyjskiej.
Agentura rosyjska stoi także za – niekorzystnym dla Polski – kontraktem na dostawy gazu, protestami w sprawie przesmyku przez Półwysep Helski, a także zezwoleniem na ekspansję firm rosyjskich w Polsce, etc.
Scenariusz zaczepnych działań rosyjskich jest bardzo klarowny: wpierw, do końca, podporządkują sobie Białoruś i Ukrainę, później zaatakują Kraje Bałtyckie, a następnie – odzyskawszy wielo-set-kilometrową granicę z Polską, zaatakują nas na linii od Przemyśla, po Przesmyk Suwalski i z Obwodu Kaliningradzkiego.
Agentura jest także odpowiedzialna za próby podporządkowania politycznego i gospodarczego Polski Niemcom, działając w ramach realizacji planu dominacji w Europie osi Pekin-Moskwa-Berlin z Paryżem, jako ozdobnikiem i przysłowiowym kwiatkiem do kożucha.
Pisząc, w roku 2012 książkę, pt. „Idea Polski w Myśli Konserwatywnej”, gdy prezydentem USA był rusofil Barack Obama, a na horyzoncie jawiła się, kolejna przyjaciółka Rosji, Hilaria Clinton, przyjąłem tezę, iż Polska winna jest stworzyć w naszej części Europy blok – dobrze uzbrojonych - państw neutralnych, gdyż NATO, pod takimi prezydentami USA, nie przyjdzie nikomu z pomocą.
Obecnie (nie wiadomo na jak długo) USA, zdając sobie sprawę z zagrożeń, wynikających z ekspansji bloku Chiny-Rosja-Niemcy, widzą w Polsce przyczółek obrony ich interesów w tej części Europy. Realizowany jest także projekt Trójmorza, a Polska staje się hubem energetycznym dla państw ościennych, uniezależniając się całkowicie od dostaw węglowodorów z Rosji i sprzeciwiając się projektowi Nordstream_2. Wykorzystując koniunkturę, Polska – oprócz dostaw LNG – powinna podpisać z USA umowy na budowę elektrowni nuklearnej, a w dalszej perspektywie, także na zakup amerykańskich, atomowych łodzi podwodnych, stacjonujących np. w głębinach Pacyfiku i uzbrojonych w rakiety, przenoszące głowice nuklearne, będące najlepszym straszakiem (vide Izrael, który w piaskach Negewu - podobno – niczego, podobnego, nie ukrywa) przeciwko agresorom z zewnątrz. Niech wskazówką będzie tragiczna sytuacja Ukrainy, która oddała swoją broń jądrową w zamian za gwarancje rosyjskie.
Obowiązkiem Osób, mających wpływ na rządy w Polsce, lub do tego aspirujących, jest maksymalne wykorzystanie koniunktury międzynarodowej, jaka wytworzyła się pod rządami prezydenta Donalda Trumpa, a słowo „zdrada”, które niedawno padło z mównicy sejmowej, należy skierować do tych, którzy aliansami z Rosją i Niemcami, blokują drogę Polski do rozwoju i pełnej suwerenności państwowej.
|