(c.d. z poprzedniej strony)
Ponieważ od wszelkich spekulacji, a zwłaszcza już w tak drażliwym temacie, jak odzyskanie Niepodległości, ważniejsze są konkretne fakty historyczne, rozpocznę od problemu legalności Władzy, jaką w dniu 11 listopada 1918 roku, Rada Regencyjna Królestwa Polskiego przekazała Józefowi Piłsudskiemu.
Tak więc, faktem historycznym nie do obalenia jest, iż:
„Dnia 5 listopada roku 1916, na skutek ustaleń obradującej w Pszczynie konferencji, a później także wspólnej proklamacji Cesarza Niemiec i będącego jednocześnie królem Węgier Cesarza Austrii, utworzone zostaje Królestwo Polskie, zwane także Regencyjnym” © MStS
Niezależnie od – ogólnie znanych – przyczyn takiej łaskawości państw przywódczych Trójprzymierza, a także od wywołanych tą decyzją emocji wśród Obywateli Rzeczypospolitej, łaknących i wyczekujących odtworzenia Państwowości Polskiej od Sejmu Grodzieńskiego roku 1793, decyzja zaborców była aktem Prawa narzuconego, niemającym nic wspólnego z zasadami etycznymi Cywilizacji Łacińskiej odnośnie zasad wyłaniania Prawa, a więc aktem samowoli okupantów, pozbawionym wszelkich cech legalizmu.
Przekazanie władzy nad takim tworem politycznym, mianowanej – a nie wyłonionej – Radzie Regencyjnej, było kolejnym aktem bezprawia, w świetle etyki Cywilizacji Łacińskiej, którego to faktu nie ukryje mianowanie do RR ogólnie szanowanych i zasłużonych dla „sprawy Polskiej” Obywateli: X. Arcybiskupa Aleksandra Kakowskiego, Ks. Zdzisława Lubomirskiego oraz Józefa Ostrowskiego, ani ogłoszenie – w dniu 7 października 1918 roku – Niepodległości Polski.
Gwoli uściślenia dodam, iż ideą przewodnią tego szkicu nie jest zamiar dyskredytowania działań Rady Regencyjnej, ani krytyka podjętych przez Nią poczynań i decyzji politycznych, a jedynie zwrócenie uwagi na nieetyczny – z punktu widzenia Cywilizacji Łacińskiej – sposób Jej powołania i wynikłe z tego faktu skutki, których być może dałoby się uniknąć, gdyby procedury powoływania Władzy w Rzeczypospolitej opierały się na zasadach legalizmu i wyłonienia, o czym poniżej.
Myśl konserwatywna zdaje sobie także doskonale sprawę, iż sytuacja polityczna i militarna na ziemiach Rzeczypospolitej w roku 1916-1918 była niezmiernie skomplikowana i Obywatele „chwytali się” dosłownie różnych inicjatyw politycznych, celem odzyskania Państwowości przez Polskę, jednakże pozwala sobie wyrazić w tym miejscu opinię, iż powstanie Rady Regencyjnej było – pomimo okazywania wyraźnej dobrej woli - poważnym błędem politycznym Osób w Niej uczestniczących, którego skutków – w tamtym okresie – nie można było jeszcze przewidzieć, pomimo wyraźnych sygnałów od Obywateli, którzy nie uznawali Jej autorytetu, kojarząc Ją – całkiem zasadnie - z okupantami.
Konserwatyzm etyczny stoi konsekwentnie na stanowisku, iż tak zwane „nastroje społeczne”, ani pozorny legalizm Władzy, powstałej nawet w jak najlepszych intencjach, nie powinny nigdy przesłaniać Myśli politycznej, czego doskonałym przykładem jest decyzja Romana Dmowskiego, który nie zaakceptował współpracy niektórych polityków Narodowej Demokracji podczas zamachu Józefa Świerzyńskiego na Radę Regencyjną, w dniu 3 listopada 1918 roku.
W tydzień po dymisji rządu Świerzyńskiego, następuje kolejny, niezaprzeczalny fakt historyczny:
„. Dnia 11 listopada roku 1918 Rada Regencyjna przekazuje, swoje - uzyskane niezgodnie z wymogami Legalizmu etycznego w Cywilizacji Łacińskiej - kompetencje Józefowi Piłsudskiemu, sprawującemu rządy jako dowódca wojskowy i przy pomocy dekretów.” © MStS
Trzy dni wcześniej, 8 listopada 1918, w Magdeburgu, wobec groźby zaatakowania Twierdzy przez zrewoltowane – na wzór leninowski – tłumy, uwolnieni zostali i przewiezieni do Berlina, przez Harry Kesslera, więzieni tam polscy Legioniści: Józef Piłsudski i Kazimierz Sosnkowski.
Harry Clemens Ulrich Graf von Kessler (1868-1937), dyplomata kaizerowskich Niemiec, był według niesprawdzonych do końca źródeł tym samym oficerem, który:
„…kilka lat wcześniej wysłał do Rosji zaplombowanym pociągiem Lenina, Trockiego i Radka, odwiózł do Warszawy Józefa Piłsudskiego. „Wedle dobrze wykonanego planu Kessler zainstalował Piłsudskiego w Warszawie 10.11. 1918 r.” źródło: Tylko Polska
Nie ma znaczenia dla przebiegu zdarzeń z listopada 1918 roku i ich konsekwencji ustalenie, czy Harry Kessler rzeczywiście był tym samym oficerem, który w marcu-kwietniu 1917 „opiekował” się grupą Lenina, a to z uwagi na powtarzający się, wyraźny politycznie, schemat działania: kajzerowskie Niemcy dowodnie instalowały na Wschodzie rządy socjalistyczne, widząc w nich – korzystny dla siebie - element destabilizacji i osłabienia.
Oczywiście, sytuacja polityczna w roku wysłania bandy Lenina do Rosji (wiosna 1917), kiedy to liczono na osłabienie Frontu Wschodniego, różni się poważnie od tej z jesieni 1918 roku, gdy kierownictwo polityczne Cesarstwa Niemiec zdawać musiało już sobie sprawę z nadchodzącej klęski militarnej na Zachodzie oraz nadciągającej groźby „zarazy rewolucyjnej” we własnych granicach, lecz konsekwentnie realizowało plan Mitteleuropa, wysyłając z Berlina do Warszawy znanego z kariery w partii socjalistycznej Józefa Piłsudskiego:
„Po dłuższym spacerze po spokojnych ulicach Berlina, na których nie było widać śladu rewolucyjnego niepokoju, panowie zasiedli do śniadania w luksusowej restauracji Hillera na Unter den Linden. Prócz hr. Kesslera zjawili się rtm Guelpen i książę Hatzfeldt, referent spraw polskich w berlińskim MSZ. Choć jedzenie podano świetne, atmosfera przy stole była ciężka
Niemcy oczekiwali od Piłsudskiego opanowania sytuacji na ziemiach polskich, zapobieżenia rewolucji w Polsce i powstrzymania rewolucji bolszewickiej, gdyby rozpoczęła marsz na Zachód.
Komendant milczał.
W połowie śniadania ks. Hatzfeldta poproszono do telefonu. Wrócił z wiadomością, że w Berlinie właśnie wybuchła rewolucja i Piłsudski z rozkazu kanclerza Rzeszy ma natychmiast być wysłany pociągiem do Warszawy.
Niedokończone śniadanie zostało na stole.” źródło historycy.org
Bardzo znamienny dla rozwoju charakteru przyszłej państwowości Polskiej jest fakt, iż Niemcy wolały wysłać do Warszawy – co Myśl konserwatywna ocenia jako kolejny akt Prawa narzuconego – socjalistycznego, a więc w „oczach” kajzerowskich polityków „wichrzycielskiego” przywódcę „towarzysza Ziuka” (proszę zauważyć, iż Britannica, znana z obiektywności, używa wobec Józefa Piłsudskiego określenia „rewolucjonista”), który co prawda wyrzekł się socjalizmu po objęciu dowództwa I Brygady, niźli skorzystać z obecności w Paryżu bardziej umiarkowanego politycznie Komitetu Narodowego Polskiego, po którym można było oczekiwać bardziej zdecydowanej postawy anty-rewolucyjnej oraz dążności do dyplomatycznej drogi w rozwiązywaniu problemów pomiędzy Niemcami a odradzającą się – wyraźnie – Polską.
Czy za wyborem Józefa Piłsudskiego przez Niemcy stała tylko Jego „sprawność bojowa” i zdolność do szybkiego zmobilizowania sił oddzielających osłabione jesienią 1918 roku Niemcy od zrewoltowanej Rosji, pozostanie jedną z nierozwiązanych zagadek historii, jednakże poszlaki wskazują na coś innego, zwłaszcza, że istniała inna jeszcze Polska Siła Zbrojna w postaci oddziałów polskich walczących z Niemcami we francuskich Wogezach, będących podstawą i zalążkiem Błękitnej Armii, formowanej od października 1918 roku przez generała Józefa Hallera, która wiosną 1919 roku liczyła już około 100.000 dobrze wyposażonych Żołnierzy i mogła stawić opór bolszewizmowi na ziemiach Rzeczypospolitej.
Faktem historycznym nie do obalenia jest, iż dnia 11 listopada 1918 roku Rada Regencyjna Królestwa Polskiego, (tworu powstałego Prawem narzuconym przez Niemcy i Austrię, będącymi rozbiorcami Rzeczypospolitej, a więc nie mającym nic wspólnego z Legalizmem etycznym Cywilizacji Łacińskiej), przekazała Władzę przybyłemu z Berlina pociągiem specjalnym Józefowi Piłsudskiemu.
Czy Rada Regencyjna uczyniła to z własnej woli, czy na wyraźny rozkaz z Berlina, pozostaje wstydliwie skrywana tajemnicą dyplomacji, co nie zmienia faktu, iż RR nie posiadała legalnej Władzy na ziemiach Rzeczypospolitej i takowej przekazywać – bez różnicy, czy Józefowi Piłsudskiemu, czy Romanowi Dmowskiemu, czy komukolwiek innemu - Prawa nie miała.
Myśl konserwatywna nie zamierza krytykować, podważać ani kwestionować niewątpliwych zasług Józefa Piłsudskiego jako Naczelnika Państwa i Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych odrodzonej Rzeczypospolitej, jednakże nie może ukrywać faktów, iż Jego pozycja w Państwie została osiągnięta - w sposób niezgodny z Prawem wyłonionym, będącym podstawą etyki Cywilizacji Łacińskiej, - za wyraźnym protektoratem Niemiec, z którymi pertraktował. 29 października 1915 roku spotkał się z Harry Kesslerem:
„Po raz pierwszy odwiedziłem Piłsudskiego w dniu 29 października (1915 roku, przypadek MStS) w towarzystwie austriackiego komendanta odcinka kawaleryjskiego hr. Lasockiego. Spotkaliśmy skromnego człowieka, ubranego po cywilnemu, w szary, wełniany sweter, podczas gdy otaczający go Polacy, nawet w tym lesie, w zwykłej ziemiance i na froncie, umundurowani byli nieco fantastycznie. […]
Piłsudski wypowiedział przede mną dość otwarcie swoje cele. Podkreślał, że połączenie Galicji z Kongresówką jest konieczne, nawet nie do uniknięcia; rezygnował jednak z wszelkich pretensji do Prus Zachodnich czy też większej części Poznańskiego.
Przynajmniej, jeśli chodzi o niego i obecne pokolenie. Co późniejsze pokolenia podejmą, nie da się przewidzieć, ani też nie da się przewidzieć, co się stanie, gdy Niemcy zostaną pokonani i koalicja Prusy zachodnie Polsce zechce ofiarować.
Dla niego jednak jest sprawą główną, aby Niemcy i Polacy zapomnieli o swojej starej nieprzyjaźni, a nawet nauczyli się przyjaźnie współpracować jako sąsiedzi, którzy wreszcie zmądrzeli.” Wacław Lipiński. „Niepodległość" 1938, T. 18, s. 46-1—465, 467—470, źródło publikacji Fronda
Jest Oczywistością, iż jesienią 1915 roku Brygadier Józef Piłsudski opowiadał Niemcom to, co oni chcieli od Niego usłyszeć i w sytuacji w jakiej się wówczas znajdował, było to całkiem na miejscu; nie zmienia to jednak faktu, iż przejęcie Władzy z rąk Rady Regencyjnej w dniu 11. listopada 1918 roku nie miało znamion Legalizmu etycznego, charakteryzującego Cywilizację Łacińską i mogło przez to stać się zalążkiem przyszłej klęski z roku 1939, trwającej nieprzerwanie po dzień dzisiejszy.
Objęcie Władzy nad powstającym Państwem także odbyło się wbrew etyce Legalizmu Cywilizacji Łacińskiej, gdyż Józef Piłsudski objął obowiązki Naczelnika Państwa na podstawie zatwierdzonego przez Siebie samego „Dekretu o najwyższej władzy reprezentacyjnej Republiki Polskiej” z dnia 22 listopada 1918.
Pomimo wymienionych powyżej zastrzeżeń, Myśl konserwatywna uznaje w pełni Władzę jaką sprawował nad Rzeczypospolitą Polską Józef Piłsudski w latach 1918-1935, gdyż jesienią 1918 roku – w czasie bardzo niespokojnym i niosącym zagrożenia, a które objawiły się w pełni dopiero w roku 1920 - nie było innego, obecnego w Polsce autentycznego Przywódcy zdolnego odbudować Państwo Polskie.
Opisane powyżej przykłady zlekceważenia zasad Legalizmu etyki Cywilizacji Łacińskiej, (przez Osoby przyzwoite i działające w dobrej wierze, które weszły w skład Rady Regencyjnej), na rzecz spodziewanych korzyści wyższego rzędu, miało bardzo poważne skutki dla sposobu prowadzenia dialogu społecznego w całym okresie międzywojennym, czasu okupacji niemieckiej i rosyjskiej, a także po pozornym powrocie do demokracji w czerwcu roku 1989. Skutki te opiszę – jak już wspominałem we wstępie – w kolejnym szkicu, ten zaś kończąc kategorycznym stwierdzeniem, iż nie ma takiej sytuacji w życiu społecznym i nic nie usprawiedliwia działań politycznych, wykraczających poza ramy etyczne Cywilizacji Łacińskiej, z jej zasadami Legalizmu, które złamano powołując Radę Regencyjną, która z kolei powierzyła władzę Józefowi Piłsudskiemu.
Wszystkim Osobom, które sięgają po metody nieetyczne, w świetle zasad moralnych cywilizacji, która ukształtowała Rzeczypospolitą i zrzeszenie poczuwające się do Polskości, powinno odbierać się mandat zaufania społecznego i odsuwać od decyzji o charakterze politycznym, bez zwracania uwagi na to, jak wysoki urząd, czy godność piastują oraz na jaki Autorytet się powołują.
Historia nie wybacza błędów, ale o tym pojutrze.
_________________________
Zapraszam także na szkic o roli Wolnomularstwa Narodowego w organizacji Powstania Listopadowego 1830 roku.
|