"Powstania – trzeba to powiedzieć od razu jasno i dobitnie – całkowicie ... inspirowanego przez takie siły, jak choćby masoneria i węglarstwo".
Hekatomba powstania styczniowego - kto o niej pamięta, kto o niej wie http://www.owp.org.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=582&Itemid=1
Takie i podobne opinie o przyczynach Powstania Styczniowego wyrażane są na stronach tworzonych przez Wielce Szanownych Panów Narodowców, którzy – jak każda, gnostycka grupa interesu, owładnięta swoją Ideą Przewodnią, a w tym wypadku Męczeństwem Narodu Polskiego, którego to Oni właśnie stanowią Przedmurze i samozwańczych Obrońców - wierzą święcie w to, co sami wypisują, wbrew opiniom naocznych świadków i Osób żyjących bliżej wydarzeń, które WSzPN krytykują w sposób, który jedynie nazwać mogę konfabulacją, gdyż pozbawiony jest jakiegokolwiek, empirycznego materiału dowodowego.
Konserwatysta nie będzie wchodził w spory z Osobami tego pokroju, a które już szkocki filozof Sir David Hume, w swych „Badaniach dotyczących moralności” opisał w sposób następujący:
„Dysputy z ludźmi, uporczywie trzymającymi się swoich zasad — to rodzaj dysput ze wszystkich najnieznośniejszy, któremu nie ustępują może te tylko przypadki, gdy mamy do czynienia z kimś na wskroś obłudnym, kto naprawdę nie wierzy w słuszność wygłaszanych sądów, a w spór wdaje się z czystego zamiłowania, z przekory, lub ponieważ pragnie pokazać, że dowcipem i błyskotliwością umysłu przewyższa wszystkich. To samo ślepe obstawanie przy własnych racjach, ta sama pogarda dla przeciwnika, to samo namiętne zacietrzewienie, z jakim forsuje się sofizmat i fałsz — oto czego w obu przypadkach należy się spodziewać po oponencie. A ponieważ rozumowanie nie jest źródłem, z którego oponent taki czerpałby swoje poglądy, przeto nie ma co oczekiwać, że samą nieprzemawiającą do uczuć logiką skłoni się go kiedykolwiek do przyjęcia sensowniejszych zasad.
Tych, co negują realność rozróżnień moralnych, zaliczyć można do kategorii oponentów obłudnych; niepodobna wszak wyobrazić sobie, iżby jakaś istota ludzka mogła na serio mniemać, że wszystkie cechy charakteru i wszystkie uczynki mają takie samo prawo do powszechnej sympatii i szacunku. Różnice, jakie natura poczyniła miedzy jednym a drugim człowiekiem, tak są głębokie, a wychowanie, przykład i nawyk tak jeszcze je pogłębiają, że kiedy dochodzi do bezpośredniej konfrontacji zjawisk krańcowo w tym zakresie przeciwstawnych, nikt nie potrafi zdobyć się na sceptycyzm tak ścisły i nikt bodaj na pewność siebie tak niewzruszoną, żeby bezwzględnie zaprzeczyć wszelkiej między nimi odmienności. Choćby człowiek był wyjątkowo gruboskórny, z pewnością poruszy go nieraz widok dobra i zła, a choćby z wyjątkowym uporem trzymał się swoich uprzedzeń, zauważy z pewnością, że widok taki robi analogiczne wrażenie na innych. Jedyny więc sposób, aby tego rodzaju przeciwnika nakłonić do zmiany stanowiska — to zostawić go samemu sobie. Kiedy przekona się, że nikt nie podejmuje z nim sporu — z własnej inicjatywy, z samych po prostu nudów, przejdzie prawdopodobnie w końcu na stronę zdrowego rozsądku i rozumu.”
Z powyższego wynika także, że bezcelowym jest wszelka dyskusja z fanatykami – określanymi przez Sir Davida jako Entuzjaści – pogrążonymi w ślepej wierze i gotowymi uznać największy absurd własnej ideologii za racjonalny, a nie będącymi Osobami zdolnymi ani wysłuchać argumentów drugiej strony, ani przyjąć zasadę obiektywizmu w interpretacji zjawisk historycznych, których nie maja prawa osądzać z perspektywy czasu minionego.
Nie ganię WSzPN za posiadanie Ich własnego punktu widzenia, lecz nie uważam za celowe dyskutowanie z Osobami, które prywatnie wierzą w Nauki Kościoła katolickiego, a w życiu publicznym bezrefleksyjnie oddają się gnozie politycznej, jaką jest przekonanie, iż Ich regulacje dotyczące funkcjonowania Narodu i Państwa są w stanie zapewnić szczęście doczesne grupie Osób, które Oni uznają za tego szczęścia godne, z pominięciem – na dodatek – głównej Nauki Jezusa Chrystusa, jaką jest praktykowanie Miłości Bliźniego, a nie faworyzowanie Nowego Narodu Wybranego, czyli dosłownej kopii ludu Izraela, jaką są Prawdziwi Polacy.
Kończąc utyskiwania Konserwatysty na ograniczenia intelektu Osób ogarniętych entuzjazmem, warto jest w kwestiach dla życia Narodu najistotniejszych, do jakich należy pielęgnacja Tradycji, oddać głos naocznym świadkom wydarzeń, znanych współcześnie pod pojęciem Powstania Styczniowego.
Poniższe skany (kliknij aby powiekszyć) pochodzą z egzemplarza książki Józefa Dąbrowskiego "Rok 1863", który nabyłem w połowie lat 70-tych:
Książkę można pobrać na http://dlibra.bibliotekaelblaska.pl/dlibra/docmetadata?id=29435&from=publication
Z analizy powyższych fragmentów nie wynika, a przynajmniej w zrozumieniu Konserwatysty, żadna współzależność owoczesnego, panującego w Polsce i wśród Osób świadomych swej Polskości Klimatu Opinii z dążeniami o wywołaniu „Hekatomby”, jakie WSzPN imputują Masonerii – kompletnie nie zdając sobie sprawy z jej istoty , celów i dążeń, co jest typowym zjawiskiem u grup opętanych własnym, gnostyckim celem, a tym przypadku wybawienia dręczonego przez Żydów i Masonów Męczeńskiego Narodu Polskiego.
Na marginesie, warto uświadomić sobie, iż te same grupy Najprawdziwszych Patriotów orientują się politycznie właśnie na Rosję, która zatrudniła ostatnio dziesiątki trolli internetowych do szerzenia propagandy „narodowej”, a przeciwko której to w roku 1863 wybuchło kolejne Powstanie, których przyczyn WSzPN doszukują się, powtarzam: „Powstania – trzeba to powiedzieć od razu jasno i dobitnie – całkowicie ... inspirowanego przez takie siły, jak choćby masoneria i węglarstwo.”
Na nic więc, cierpienia Narodu, opisane w cytowanej książce, powstałej na podstawie opinii i wypowiedzi naocznych świadków, na nic wola Wolności i chęć zrzucenia nikczemnych rządów rosyjskich, na nic powszechne poparcie dla Powstań, na nic krew, i cierpienia tysięcy Polaków, którzy – w odróżnieniu od dzisiejszych krytyków „bezpiecznych za zasłoną ekranów” – brali czynny udział w tych wydarzeniach…
Przyczyną wybuchu i Powstania Styczniowego roku 1863 i pozostałych była tylko i wyłącznie Wola Narodu Polskiego, a fakt, że na czele przygotowań powstańczych i w ścisłym kierownictwie wojskowym i politycznym występowali Wolni Mularze Narodowi, świadczy o wiodącej roli Polskiej Masonerii Regularnej w życiu Narodu Polskiego.
Uwieńczeniem tych starań, było odzyskanie Niepodległości w roku 1918 i zapisy Traktatu Wersalskiego, dzięki wpływowi Wolnomularstwa Narodowego na powstanie „13-go punktu” forsowanego przez Prezydenta USA W.Wilsona, wbrew interesom Anglii, Francji i Niemiec. Delegalizacja Wolnego Mularstwa w roku 1938 spowodowała, wobec śmierci Generała Władysława Sikorskiego, brak przedstawicieli Polski w Potsdamie, co przyniosło oddanie Ziem Rzeczypospolitej we władanie Rosji, o czym i dzisiaj – widocznie - marzą Wielce Szanowni Panowie Narodowcy, występujący jako Patrioci i Katolicy… zajadle plujący na Powstania Narodowe przeciwko Rosji.
Więcej Światła! |