W chwili obecnej nie moge pisać, więc wklejam tekst który napisałem jakiś czas temu. Jest to moja odpowiedź na stanowisko RN, który pielęgnuje przyjaźń z Iranem, sojusznikiem Moskwy i agresorem destabilizującym sytuację na Bliskim Wschodzie. Niedawny atak rakietowy, stacjonującej w Syrii armii irańskiej na Izrael oraz groźby zniszczenia Tel_Aviwu, wzbudzają mój kategoryczny sprzeciw, przeciwko hołubieniu tego państwa przez Polską Opinię Publiczną. Pomimo całej sympatii dla RN, której nie muszę chyba udowadniać, nie mogę wspierać inicjatyw zacieśniania stosunków z agresywnym państwem, korzystającym z pomocy militarnej Putina. Nawołuję więc do refleksji i opamietania...
W bliskiej perspektywie konfliktu Izraela z Iranem i spodziewanych ataków na instalacje nuklearne tego ostatniego, mogących przynieść wymianę ciosów atomowych, należy przemyśleć stanowisko polskie w tej sprawie.
Oczywiście, nie mam na myśli ani stanowiska oficjalnego rządu, ani sejmowiska przy ulicy Wiejskiej, ani też stanowiska - słynącego od niedawna z postawy służebnej wobec Niemców – wiadomego ministra, tylko opinię obywatelską, która i wbrew wszelkim pozorom jest ważna, wziąwszy pod uwagę przyrodzoną łatwość Polaków do rozpędzania – koniec końców - watah uzurpujących sobie władzę nad nimi.
Ponieważ jednak „wszyscy” nie mogą na raz wyrazić swojej opinii, przywłaszczę sobie, na potrzeby tej wypowiedzi, prerogatywy „vox populi”, a przynajmniej jego części konserwatywno-katolickiej, z którą się identyfikuję.
Rozpocznę więc od Iranu. Nie znam zamiarów tego państwa, gdyż znane mi są przypadki manipulacji informacją – vide broń masowego rażenia śp. Saddama Husseina. Co do problematyki używania energii atomowej do celów cywilnych: Iran ma do tego niezaprzeczalne i bezdyskusyjne prawo. Czy prawdziwa jest niechęć Iranu do Izraela i faktycznie prezydent Mahmud Ahmadineżad chce zniszczyć Izrael – jest to możliwe, ale niekoniecznie, gdyż jak już wspomniałem, nie takie manipulacje na plazmie się odgrywały.
Co do Izraela. Polska, konserwatywna i katolicka opinia publiczna, jest skłonna uznać prawo Izraela do posiadania własnego państwa i jego obrony wszelkimi, dostępnymi środkami (także takimi, których oficjalnie Izrael, w piaskach Negewu nie posiada) a także i co więcej udzielić Izraelowi gwarancji przyjęcia ewentualnych uchodźców cywilnych, zagrożonych ostrzałem broni konwencjonalnych i – nie daj B*że – jądrowych.
Powyższa opinia jest natury politycznej i wynika z wielowiekowej tradycji historycznej, udzielania przez Rzeczypospolitą schronienia Izraelowi, na Jej ziemiach.
Jako decyzja polityczna, jest jednak obwarowana zastrzeżeniami, wynikającymi z przypadków nieprawidłowej interpretacji prawa gościnności i azylu:
Tak więc, mając w pamięci, iż w pokoleniach poprzednich Izrael wywiązywał się ze swych obowiązków ochranianego i pod wspólny dach przyjętego, zraszając krwią swoją ziemie Rzeczypospolitej w Jej obronie oraz przyczynił się bezsprzecznie do wspólnego rozwoju materialnego i kulturowego, dając z siebie wielu wybitnych Polaków, tak w pokoleniach ostatnich, aktywnych od roku 1939-go do dnia dzisiejszego, dał wiele przykładów niewdzięczności, przykładając rękę do zbrodni komunistycznych, niszczenia dorobku kultury, zakłamania historii i rzeczywistości, nachalnego propagowania marksizmu kulturowego oraz do zachowania w Polsce do dziś – przykrytego fasadą demokracji i wolności - systemu podległości od sąsiadów.
Ponieważ jako konserwatysta i katolik nie uznaję zasady odpowiedzialności zbiorowej, oczekuję od tej – przeważającej jak sądzę – części społeczeństwa polskiego, pochodzącej od Izraela, zajęcia zdecydowanego stanowiska wobec antypolskiej kampanii, manifestującej się coraz częstszymi przypadkami przypisywania Polakom zbrodni niemieckich, nazywania niemieckich obozów zagłady: polskimi; wobec pojawiających się żądań ogromnych rewindykacji majątkowych. Podobnie, oczekuję zajęcia zdecydowanego stanowiska wobec agresywnych działań w historiografii, publicystyce i sztuce, zakłamujących rzeczywistość i propagujących destrukcyjny marksizm kulturowy.
Do otwartej dyskusji pozostawiam kwestię, czy powyższe oczekiwania są wygórowane, czy umiarkowane – pewne jest to, że bez ich uregulowania ponowne przyjęcie Izraela pod ochronę Rzeczypospolitej będzie poważnie utrudnione. A przynajmniej przyjecie staropolskie - z otwartymi ramionami.
PS. Przed zabraniem głosu w dyskusji, proszę o sięgnięcie do Historii i przypomnienie sobie, iż w tragicznym roku 1943, roku Powstania w Getcie Warszawskim, odnowione zostało Braterstwo Broni zawarte pomiędzy Polakami a pochodzącymi od Izraela, walczącymi we wszystkich Powstaniach Narodowych wieku XIX, następnie do przeczytania fragmentu listy Oficerów Wojska Polskiego zamordowanych w Katyniu… , a także notkę, dotyczącą Powstania Warszawskiego oraz poniższe wezwanie, z września roku 1939:
"My Żydzi, dzieci tej ziemi stajemy... aby bronić naszej ukochanej Ojczyzny... Wznosimy błagalne modły do Stwórcy o zwycięstwo oręża polskiego..." |