Link do Części Pierwszej
Część Druga
Uczestnictwo w Radzie Regencyjnej Osób szlachetnych i najszczerszych Patriotów, dążących do odzyskania przez Polskę bytu państwowego, nie uchroniło od powstania pierwszego, znaczącego podziału politycznego, jaki nastąpił w zrzeszeniach zamieszkujących ziemie zrabowane Rzeczypospolitej, które w dużej części – kierując się poczuciem etyki Cywilizacji Łacińskiej - odrzuciły autorytet Rady, jako władzy narzuconej przez zaborców.
Podobnie, przekazanie władzy przez Radę Regencyjną, w dniu 11. Listopada 1918 roku, powracającemu z niewoli niemieckiej Józefowi Piłsudskiemu, pogłębiło podziały w zrzeszeniach, od „tylko” politycznych, do poziomu cywilizacyjnego.
W wyniku niezadowolenia części społeczeństwa, która – słusznie - uznała Radę Regencyjną za twór obcy, a nominację Józefa Piłsudskiego za narzuconą przez nieprzyjazne Polsce Niemcy, dotychczas dosyć spójne - w dążeniu do niepodległości, - zrzeszenie poczuwających się do więzi z Państwowością Polską (głównie arystokracja i szlachta, z których powstała nowa warstwa społeczna: inteligencja twórcza i utrzymująca się z pracy najemnej) zostało spolaryzowane na zaciekle broniące swoich partykularnych racji partie polityczne, do których dołączyło obudzone z letargu politycznego i do świadomości bycia Polakami, a nie tylko tutejszymi, Włościaństwo (tradycyjnie broniące własnego, wąskiego interesu gospodarskiego).
Do głosu, a raczej wrzasków w tym – nagle powstałym - wielogłosie, dołączyła także warstwa robotników przemysłowych, rekrutujących się w przeważającej części z bezrolnej biedoty wiejskiej, łatwo podatnych na agitację socjaldemokratyczną, lub wręcz komunistyczną, czerpiącą natchnienie i wzorce ze zbrodni świeżo wyklutego systemu sowieckiego, obiecującego ułudę – jak wiele ideologii od czasów Oświecenia – osiągnięcia szczęścia doczesnego.
W wyniku tych przemian rozpoczęła się, trwająca po dzień dzisiejszy, a zgubna dla Państwowości Polskiej i przyszłości Rzeczypospolitej, zaciekła walka frakcyj i koterii, z których każda uważa się za tych Dobrych, a swoich już nie przeciwników politycznych a wrogów: za tych Złych.
Warto, na marginesie zaznaczyć, iż przeciwnik polityczny to kategoria Osób, które zwalcza się metodami politycznymi, lecz można z nimi zawierać wszelkie - korzystne dla obydwu Stron – porozumienia. Natomiast wróg, to jednoznacznie grupa, już nie Osób, lecz atawistycznych przeciwników, których zwalcza się do „ostatniej kropli”…
Pierwszym przejawem zwycięstwa polityki niemieckiej, stosującej Dualizm Maniego wobec nowopowstającego organizmu Państwa Polskiego, było takie osłabienie cywilizacyjne narzuconymi przez Radę Regencyjną rządami Józefa Piłsudskiego, iż – w wyniku wzajemnego szczucia na siebie stronnictw politycznych - doszło w do morderstwa na Osobie wybranego demokratycznie Prezydenta Rzeczypospolitej: Gabriela Narutowicza. Paradoksalnie: Narutowicz, – zamordowany w dniu 16. grudnia AD 1922 - który był Wolnym Mularzem zginął z ręki członka organizacji, będącej spadkobiercą ideowym Ligi Polskiej (Polska Lyga) założonej przez Wolnomularstwo Narodowe.
Cywilizacyjna równia pochyła, pogłębiająca podziały na tych Dobrych oraz na tych Złych, zwalczających się zażarcie nawzajem, trwała przez całe Dwudziestolecie, podsycana z jednej strony gospodarskim, czyli autorytarnym, sposobem sprawowania władzy przez Józefa Piłsudskiego i jego zaplecza kadrowego, znajdując kulminację w Berezie Kartuskiej, z drugiej zaś histerycznymi atakami przeciwników sanacji, nie kończąc się nawet wraz z wybuchem II Wojny Światowej i – wymagającym jedności - zagrożeniem istnienia państwa, coraz bardziej eskalując w manichejskim podziale My-Oni.
My-Oni. My z AK – Oni z AL.; My z AL – Oni z NSZ: Dobrzy przeciwko Złym, nieważne z jakiej perspektywy – zawsze My, to ci Dobrzy, a Oni, to ci Źli. Manichejskie, heretyckie, zwalczane przez Kościół od zarania podziały, usprawiedliwiają już nie tylko niechęć polityczną, brak szacunku i wrogość, ale przeradzają się w Mord; najgorszy ze wszystkich, bo na Bracie mówiącym tym samym językiem… na Bliźnim…
Okupant sowiecki doskonale zna tę zasadę i „wzbogaca” ją o element bolszewicki, pytanie: Кто это? (Kto to). Крестьянин? (Chłop). Dobrze, resztę rozstrzelać…
Pytanie: Kto, stanowić będzie przez następne lata podstawowy wyznacznik „pozycji jednostki w społeczeństwie socjalistycznym”. Każda ankieta personalna w czasach komuny, zawierała rubrykę: pochodzenie społeczne. Dobre pochodzenie było premiowane punktami. Złe, oznaczało brak perspektyw… Zawsze w takich rubrykach pisałem: arystokratyczne, ale chyba Mi nie dowierzano…
|