Ceterum censeo Conventum esse delendum
Marek Stefan Szmidt
 
strona główna · działy · tagi · o autorze · szukaj · Polacy.eu.org  
 

Polska2014.12.18 13:00 12.20 13:23

Przekleństwo Manicheizmu: gnoza, jako narzędzie polityki antypolskiej (2)

 

"Kret" w Ruchu Narodowym?

 

Katedra Etyki Cywilizacji Łacińskiej zaprasza na część drugą analizy przyczyn rozbicia społeczeństwa polskiego, będącą skutkiem panującego i podsycanego przez rządzących zjawiska gnozy politycznej. Tematem szkicu jest także obecność "Kreta" w Ruchu Narodowym.


 
(c.d. z poprzedniej strony)
 

     Sama forma – powoływanej umową społeczną – państwowości, nie była jedyną troską filozofów Wieku Świateł, którzy ogarnięci utopijną wizją ogarnięcia - przez rozum - całości Wszechrzeczy, zajmowali się także  - jakże ważną – problematyką struktury rządu:

               „Rzeczą istotną natomiast była taka struktura rządu, aby żaden z wchodzących w jego skład elementów nie mógł wziąć góry nad pozostałymi. Forma polityczna była obojętna, byleby tylko mądra równowaga powstrzymywała zarówno władców, nie pozwalając im nadużywać władzy, jak i poddanych, nie dopuszczając do anarchii. Ideałem była machina tak dobrze wyregulowana, aby hamowała się sama, gdy tylko jedno z kółek zaczynało nabierać zbytniego znaczenia; siły i przeciw-siły, przeciw-siły wprawiające się w ruch przy najdrobniejszym sygnale alarmowym. Udzielano nieco władzy tym, którzy nigdy jej nie mieli, poddanym; odbierano znaczną jej część tym, którzy zwykli ją dotąd sprawować, królom; obawiano się zwłaszcza tych ostatnich, skłonnych zawsze do wkraczania w cudze uprawnienia, do nadużyć, do gwałtów; toteż pozostawiano im tylko cień dawnej władzy; sprowadzano ich do roli nadzorców, uważano, że wypełnią swoje zadanie, jeżeli zamiast rządzić, będą postępować tak, aby ich rządy były możliwie najmniej potrzebne. Stawali się arbitrami miedzy poszczególnymi korporacjami państwowymi, sami również podlegali arbitrażowi, gdyby weszli w konflikt z którąś z nich; tracili wagę i siekierę, zachowywali tylko berło, które ich współobywatele raczyli im zostawić jako ostatnią łaskę”. Ibidem, str. 171.

     Powyższe rozważania o charakterze rządów, zaowocowały wspaniałą teorią trójpodziału władzy, opracowaną przez Charlesa-Louisa de Secondat, barona de La Brède et de Montesquieu, w dziele „O duchu praw” („De l'esprit des lois” Genewa 1748) której odbiciem na gruncie polskim jest Konstytucja 3. Maja, z roku 1791. Co ciekawe, Montesquieu był zdecydowanym zwolennikiem pełnienia funkcji rządowych przez Panie, widząc w tym następujące zalety:

                „Jest przeciw rozumowi i przeciw naturze, aby kobiety były paniami w domu, jak to było u Egipcjan; ale nie jest przeciw rozumowi i naturze, aby władały państwem. W pierwszym wypadku wrodzona słabość nie pozwala im zajmować naczelnego stanowiska; w drugim taż sama słabość daje im łagodności i umiarkowania, które mogą stworzyć dobry rząd raczej niż twarde i okrutne cnoty.” „O duchu praw” str. 124.

     Tylko synteza powyżej opisanych wartości, czyli paradygmat Miłości Bliźniego w stosunkach międzyludzkich i międzypaństwowych, a także zrozumienie celu, jakim jest państwo i rząd wypełniające swoje obowiązki wobec – powołujących je i legitymizujących – Obywateli, umożliwi odzyskanie utraconej od lat przeszło trzydziestu łączności pomiędzy rozbitymi i izolowanymi obecnie zrzeszeniami, a która pozwoliła na powstanie stanu świadomości, który stał się nazwą Związku Zawodowego, choć nim – tak naprawdę – nigdy tylko nie był: Solidarność.

     Solidarność to, według słownika spj.pwn.pl, „poczucie wspólnoty wynikające ze zgodności dążeń”. Stosując kryterium polityczne oparte na tym schemacie, uzupełnione kolejną, kardynalną zasadą etyki Cywilizacji Łacińskiej: nie Kto, tylko Co czyni, przezwyciężając narzucony przez system totalny wzorzec różnicowania My Dobrzy – Oni - Źli, można odnieść sukces, polegający na ustąpieniu systemu przywiślańskiego, dzięki pozyskaniu sojuszników z „obozu władzy”, wśród których także znajdują się Osoby uczciwe i pragnące zmian w kierunku odzyskania Normalności, a jedynie uwikłane, prozaicznie: życiem codziennym w „orbitę” systemu.

     Jest to droga dość żmudna, wymagająca samodyscypliny, cierpliwości, wysiłku umysłowego, dobrych chęci i – zapewne – nie dla „gorących głów” kalkulujących, iż uliczną „ruchawką”, podczas której poleje się Krew, zmuszą do ustąpienia obecne władze, które „ugną się pod presją opinii publicznej”.

     Wolne żarty! Oddanie władzy oznacza nie tylko utratę olbrzymich dochodów z rabowanych bezkarnie Obywateli, ale także konieczność ewentualnego rozliczenia się za popełnione czyny, więc żadna „ruchawka”, nawet najbardziej krwawa, decyzji takiej nie spowoduje.

     A „światowa opinia publiczna”? … zostanie zajęta - na przykład - kolejnym zestrzeleniem KAL 007, w „cieniu” którego siły porządku publicznego rozprawią się z elementami wywrotowymi, i… pozamiatane…

                    Wnioski Praktyczne: z powyższych rozważań wyciągam następujące wnioski praktyczne, celem zastosowania ich w konkretnych działaniach, zmierzających do odzyskania Normalności, czyli Rzeczypospolitej, jako państwa etyki i kręgu kulturowego Cywilizacji Łacińskiej:

     1. Odrzucić – preferowane zwłaszcza przez agresywną presję merdiów – różnicowanie na Dobrych i Złych, unikanie partyjnych, religijnych i etnicznych podziałów My-Oni.

     2. Zacząć dostrzegać, nawet w przeciwniku politycznym, wyznającym obcą Religię, czy obcego pochodzenia etnicznego nie tylko wroga, ale przede wszystkim Bliźniego oraz Osobę ludzką, posiadającą takie same prawa i obowiązki wobec zrzeszenia, jaki i Ja Sam, a więc - co najwyżej - błądzącą. Wroga, zagrażającego Cywilizacji, Państwu, Narodowi, czy Rodzinie można nawet zabić (V Przykazanie, to w oryginale hebrajskim: Nie będziesz mordował), ale Osobę błądzącą zawraca się na „dobrą drogę”… A to ogromna różnica.

     3. Nauczyć się szanować zdanie i opinie innych Osób i nie narzucać „za wszelką cenę” własnego zdania.

     4. Pojąć, iż odmienność kulturowa, etniczna, czy religijna, a „nawet” seksualna, nie oznacza braku miłości do Polski.

     5. Nie ufać stereotypom i „utartym szablonom”, a każdą Osobę ludzką traktować indywidualnie, nigdy „grupowo”.

     6. Odrzucić odpowiedzialność zbiorową jako metodę polityczną, a w zamian przyjąć osobistą Odpowiedzialność za słowa i czyny.

     7. Nie obdarzać zaufaniem Osób dążących do „konfrontacji siłowej”.

     Zdaję sobie doskonale sprawę, iż nie jestem w stanie, ale też i nie mam zamiaru, „rozpisać” żadnej „instrukcji postępowania”, lecz kieruję te słowa do Osób, które potrafią Same wyciągać wnioski i dokonywać własnych Przemyśleń.

    Kończę ten szkic kolejnym cytatem z monteskiuszowskiego „O duchu praw”, sentencją wyjaśniającą dlaczego elity polityczne dzisiejszego, demokratycznego państwa prawa są tak zdemoralizowane i skorumpowane:

               „Nie jest rzeczą obojętną, aby lud był oświecony. Przesądy urzędników zaczęły się od przesądów narodu. W czasach ciemnoty ludzie nie wątpią o niczym, nawet kiedy czynią najwięcej złego; w epoce światła drżą nawet wówczas, kiedy czynią najwięcej dobrego. Czuje się dawne nadużycia, widzi się sposób naprawy; ale widzi się nadużycia nawet i w tej naprawie. Zostawia się złe, jeśli się lęka gorszego; zostawia się dobre, jeśli się wątpi o lepszym. Patrzy się na części jedynie po to, aby sądzić o całości; bada się wszystkie przyczyny, aby oglądać wszystkie skutki.” Przedmowa Autora

     Z powyższej analizy Osoby niezależnej od jakichkolwiek czynników państwa opresyjnego, wolnej w zakresie wyboru kierunku badań i wyrażaniu opinii wynika, iż dzisiejsza forma Państwowości Polskiej jest bliska – opisanemu powyżej – stanowi „ciemnoty”, pogłębianemu metodycznie przez celowo rujnowaną edukację publiczną, której tresurze zamierza poddawać się dzieci już pięcioletnie. Wynikiem tej edukacji jest przygotowywanie Osób bezwolnie i bezkrytycznie wypełniających polecenia przełożonych, a jedyną inwencję tak wyedukowanych absolwentów dopuszcza się w dziedzinach takich, jak: wyścig szczurów oraz kłamstwo w przestrzeni publicznej, któremu towarzyszy – nieodłącznie – oszustwo celem przywłaszczenia mienia zagrabionego Obywatelom na cele – oficjalnie – publiczne.

     Przezwyciężenie Dualizmu Maniego, będącego istnym przekleństwem stosunków w zrzeszeniach, które zbiorczo nazywam Polakami i stanowiącym jeden a podstawowych – oprócz psucia edukacji – elementów blokujących reformę państwa, to dopiero jeden z etapów przemian koniecznych na drodze do Normalności. Dlatego konieczny, gdyż bez niego nigdy nie zostanie osiągnięty – wzmiankowany już powyżej – stan umysłowości zbiorowej, zwany Solidarnością Obywatelską, a z którym system przywiślański walczy – skutecznie jak dotąd – od tragicznego dnia, 13. Grudnia 1981 roku.

     Dlaczego zaś walczy tak zaciekle?

Dlatego, że jest on dla tego systemu zabójczym…

_________________________

Zapraszam także na szkic „Czy Józef Piłsudski otrzymał władzę zgodnie z Legalizmem etycznym?”

 
 

Wielki Architekt Wszechświata w dawnej ikonografii:

średniowieczna miniatura francuska z XIII, a więc bardzo religijnego, wieku

Od Autora: wszystkim Czytelnikom życzę Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku 2015, a spragnionych lektury zapraszam na http://ekotrendy.com/Idea_PDF_014.pdf (plik gwarantowanie nie ma wirusów)

Do zobaczenia w styczniu :-)

 

 
« poprzednia strona   str. 3 z 3 (ostatnia)
5577 odsłon  średnio 5 (2 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować   
Tagi: Gnoza, Manicheizm, Rada Regencyjna, Gabriel Narutowicz, świety Augustyn, David Hume, Schaftesbury, John Locke, Marek Stefan Szmidt, solidarność obywatelska.
Re: Przekleństwo Manicheizmu: gnoza, jako narzędzie polityki antypolskiej (2) 
Piotr Świtecki, 2014.12.23 o 07:10
Szanowny Konserwatysto! Przeczytałem z przyjemnością, choć nie bez wysiłku (czy ze zrozumieniem - to jeszcze inna kwestia). Dziękuję zatem za kolejny bogaty, solidnie opatrzony odnośnikami, wymagający tekst. I za bardziej osobisty "rodzynek" w postaci napomknięcia "Zawsze w takich rubrykach pisałem: arystokratyczne, ale chyba Mi nie dowierzano…" :)

Niemniej, wśród rozlicznych zalet jedna postulowana w tekście myśl mnie razi. Tak, ta dotycząca "kwestii żydowskiej".

Otóż nie zgadzam się na to, by przykrawać rzeczywistość do posiadanych pojęć. "Żydokomuna" w sensie statystycznej nadreprezentacji osób pochodzenia żydowskiego jest faktem, co przyznają zarówno historycy, jak i (obecnie) środowiska żydowskie. Spierać się można co najwyżej o tej nadreprezentacji przyczyny (np. czy wynikały z istoty żydostwa, czy były tylko wynikiem położenia socjalnego mas żydowskich i tendencji emancypacyjnych). Jeśli Konserwatysta nie chce (skądinąd słusznie!) wichrować pojęć "żyd" (wyznawca religii żydowskiej) lub "Żyd" (etniczny, kulturowy), pozostaje mi tylko przyklasnąć. Ale oczekuję, że pojawi się pojęcie nowe, pozwalające uchwycić rzeczywistość "żydokomuny". Być może ujęcie cywilizacyjne będzie tu przydatne?

I druga kwestia: nawoływanie do bezwzględnej miłości bliźniego. Mam wrażenie, że zbyt płytkie i jednostronne. Przypominam, że przykazanie brzmi jak siebie samego, więc w imię miłości bliźniego nie mamy prawa mieć w pogardzie i zaniedbaniu innych dzieci Bożych, w tym siebie. To ma być miłość dojrzała, więc świadoma różnic kulturowych, religijnych, etycznych i cywilizacyjnych. A także świadoma własnej tożsamości (polskość i cywilizacja łacińska) i ją, zadaną przez Wielkiego Architekta, realizująca.

Oczywiście są to sprawy dla przeciętnego zjadacza chleba "transcendentne". Wraca jak bumerang kwestia elit - zarazem polskich i "łacińskich" - które by sobie w tej złożonej sytuacji radziły, będąc jednocześnie oparciem dla słabszych...

Kłaniam się!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przekleństwo Manicheizmu: gnoza, jako narzędzie polityki antypolskiej (2) 
Marek Stefan Szmidt, 2014.12.23 o 09:29
Szanowny Panie Piotrze,
Dzięki za miłe słowa. Pytania przemyślę bo wychodzę dopiero jutro.
Wesołych Świąt
Tradycyjnie MStS
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przekleństwo Manicheizmu: gnoza, jako narzędzie polityki antypolskiej (2) 
Piotr Świtecki, 2014.12.23 o 09:50
Dziękuję, wzajemnie, a dodatkowo życzę zdrowia i humoru!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przekleństwo Manicheizmu: gnoza, jako narzędzie polityki antypolskiej (2) 
Marek Stefan Szmidt, 2014.12.23 o 11:50
Szanowny Panie, humor.poprawi się przy 100kb, o co proszę w wolnej chwili ;-)
Pozdrawiam serdecznie MStS
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przekleństwo Manicheizmu: gnoza, jako narzędzie polityki antypolskiej (2) 
Marek Stefan Szmidt, 2014.12.28 o 11:28
Szanowny Panie Piotrze,
zadał Pan tak ciekawe pytania, iż jestem zmuszony napisać dwa szkice, w poruszonych przez Pana tematach
:-)
pozdrawiam poświątecznie
MStS
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przekleństwo Manicheizmu: gnoza, jako narzędzie polityki antypolskiej (2) 
Piotr Świtecki, 2014.12.28 o 11:35
Szanowny Panie Marku, lektura Pana artykułów jest przywilejem.
Moje tak uprzejmie przez Pana traktowane pytania to wynik zagubienia i słabości. Jeśli mimo to jest Pan skłonny się do nich odnieść, jestem w dwójnasób zobowiązany. Wyglądam zatem Pana kolejnej wypowiedzi.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przekleństwo Manicheizmu: gnoza, jako narzędzie polityki antypolskiej (2) 
Marek Stefan Szmidt, 2014.12.28 o 19:22
Szanowny Panie Piotrze,
z medycznego punktu widzenia: nie jest dobrze wzruszać Staruszka, chorego na serce...
:-)
dziękuje za miłe, lecz niezasłużone słowa
MStS
Pro Publico Bono
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przekleństwo Manicheizmu: gnoza, jako narzędzie polityki antypolskiej (2) 
Piotr Świtecki, 2014.12.28 o 23:09
Szanowny Panie Marku, nie wiem skąd Pan wytrzasnął w okolicach Świąt jakowegoś Staruszka, ale proszę niezwołocznie zaprzestać znęcania się nad nim! :-)

Swoją drogą, Święta bywają okazją do usłyszenia z ust Rodziny zadziwiających rzeczy. Mnie się np. przytrafił w tym roku szczery i pełen zachwytu komentarz na temat łysienia mej Osoby... O ile dobrze zrozumiałem, owo łysienie wychodzi mi jakoś majestatycznie, spektakularnie, imponująco i w ogóle - nadludzko ;-) Cóż.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Przekleństwo Manicheizmu: gnoza, jako narzędzie polityki antypolskiej (2) 
Marek Stefan Szmidt, 2014.12.29 o 12:02
Szanowny Panie Piotrze,
Staruszek to nieuchronność bytowania...
pozdrawiam Pana serdecznie
MStS
PS> Grunt do dobre samopoczucie Osoby dotkniętej Czasem...
:-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
 
login:
hasło:
 
załóż konto, załóż bloga!
Więcej funkcji, w tym ocenianie i komentowanie artykułów.
odzyskaj hasło
najnowsze komentarze
Re: Konfederacja i przestępcze działania
Piotr Świtecki → Swiatowid
Re: Konfederacja i przestępcze działania
Swiatowid → Piotr Świtecki
Re: Konfederacja i przestępcze działania
Piotr Świtecki → Marek Stefan Szmidt
Re: Nieświadomi
Marek Stefan Szmidt → Piotr Świtecki
Re: Nieświadomi
Piotr Świtecki → Marek Stefan Szmidt
Re: Nieświadomi
Marek Stefan Szmidt → Piotr Świtecki
Re: Nieświadomi
Piotr Świtecki → Marek Stefan Szmidt
Re: Konfederacja i przestępcze działania
Marek Stefan Szmidt → Piotr Świtecki
Re: Konfederacja i przestępcze działania
Piotr Świtecki → Marek Stefan Szmidt
Re: Konfederacja i przestępcze działania
Marek Stefan Szmidt → Piotr Świtecki
Re: Konfederacja i przestępcze działania
Piotr Świtecki → Marek Stefan Szmidt
Re: Konfederacja i przestępcze działania
Marek Stefan Szmidt → Piotr Świtecki
Re: Konfederacja i przestępcze działania
Piotr Świtecki → Marek Stefan Szmidt
Re: Konstytucja
Marek Stefan Szmidt → Piotr Świtecki
więcej…