(c.d. z poprzedniej strony)
Konkluzja, którą Konserwatysta wysnuwa z opublikowanych fragmentów ulubionej lektury Zosi Anhalt-Zerbst (O Duchu Praw) wraz z ostatnim zdaniem cytatu z Monteskiusza, jest miażdżąca dla obecnego ustroju, który – pomimo faktycznej iluzji państwa (patrz enuncjacje Sienkiewicza) – stworzył, poprzez stosowanie się jedynie do litery prawa przezeń stanowionego, systemowe ramy uniemożliwiające zaistnienie Cnoty na poziomie administrowania – coraz bardziej rozdętym - państwem, czyniąc je zwykłą ochlokracją i folwarkiem wydanym na łup pożądliwego plebsu (którego to plebejskość Konserwatysta jest w stanie udowodnić przed każdym, nieprzekupnym sądem).
Wobec powyższego, powinnością nowopowstających Ruchów Patriotycznych jest przemyślenie kwestii obecności Cnoty w ich dążeniach politycznych, wraz ze wskazaniem metod, jakimi chcą doprowadzić do Jej wykształcenia w gronie swych zwolenników, a później kultywować w państwie, gdyż inaczej niczym nie będą odróżniać się od obecnych, amoralnych partii politycznych i ich anty-republikańskiego zaplecza. Przy okazji zaś, dadzą sposobność oceny - przez Osoby skłonne do poparcia nowych prądów ideowych – stopnia swojej determinacji we wprowadzaniu systemu demokratycznego, lub obnażą dążenie do innego modelu politycznego (despocja, monarchia) niźli republikański.
(Ponieważ w zdaniu powyżej, w nawiasie, użyłem słowa monarchia niejako w opozycji do demokracji, spieszę wyjaśnić, iż najwyższą formą republikanizmu, jest monarchia konstytucyjna, wzorowana na angielskiej, a zapisana w polskiej „Ustawie Zasadniczej” z dnia 3(5) Maja 1791 roku).
Tak więc, kwestia Cnoty staje się przysłowiowym papierkiem lakmusowym intencji ugrupowań politycznych, wskazującym Obywatelowi w jakim kierunku podąża dane stronnictwo i jakie są jego prawdziwe cele, skrywane nieraz pod bujną retoryką patriotyczną, a zwłaszcza już obietnicami „świetlanej przyszłości”. Ugrupowania, tworzące sejmowisko przy ulicy Wiejskiej, a będące pokłosiem ugody magdalenkowej, zaaranżowanej przez Czesława Kiszczaka, nie wykazywały nigdy i nadal nie wykazują żadnych intencji do wprowadzenia Cnoty, jako praktyki ich życia politycznego, stosując jedynie represje wobec tych, swoich członków, którzy – tu przepraszam za kolokwializm - dali się złapać na gorącym uczynku przywłaszczania mienia publicznego, a którym obco brzmią słowa wielkiego patrioty własnej ojczyzny, tak wrogiej Polsce i tak samo – jak oni - ją rozkradającego, pod pozorem uczciwości i praworządności:
„Moje serce, przepełnione uczuciem i wdzięcznością, nie potrzebowało cię widzieć i słyszeć, aby cię kochać. Przyznaję, że zawdzięczam ci wszystko, toteż darzę cię przywiązaniem równie niezniszczalnym jak serdecznym; moja miłość i wdzięczność ustaną dopiero z moim życiem; to życie nawet jest twoją własnością; kiedy go ode mnie zażądasz, poświęcę ci je z rozkoszą. Umrzeć dla ciebie to żyć wiecznie w pamięci ludzi; służąc ci, okrywam się chwałą..." „Lettres sur l'amour de la patrie…” - Listy o miłości Ojczyzny - Fryderyk II, 1779
Powyższe rozważania pragnę uwieńczyć znamiennym cytatem z wybitnego Optymisty, wierzącego w postęp w stosunkach międzyludzkich, G.E.Lessinga, opublikowanym w roku 1780-tym, a więc tuż przed śmiercią tego - wybitnego - filozofa, zmarłego 15 lutego 1781:
„Społeczeństwa obywatelskie, ustanowione po to, aby zapewnić szczęście ludziom, chybiają celu; nieobce są im niezgoda i wojny, jedne narody przeciwstawiają się drugim, Francuzi, Anglicy, Niemcy, Hiszpanie, Włosi, Rosjanie. Wewnątrz każdego narodu łatwo dostrzec ułomności: utrzymują się nadużycia, przywileje, konflikt między bogatymi a biednymi. Trzeba zatem, aby znaleźli się mężowie wyżsi ponad przesądy swojego narodu [podkreślenia MStS], swojej epoki: uzdrawiać będą nieszczęścia, od których nie może być wolny nawet obywatel uchodzący za najszczęśliwszego. Ich postęp będzie powolny, rozciągać się będzie na całe stulecia, pracować będą dla pokoju, sprawiedliwości, miłości, aż do czasu, gdy dobre uczynki staną się wreszcie bezinteresowne, kiedy czynić się będzie dobro nie w nadziei nagrody i nie ze strachu przed karą.” Ernst und Falk. "Gespräche fur Freimaurer”, 1778, „Fortsetzung”, 1780. Uwagę Czytelnika zwracam na miejsce ukazania sie tej wypowiedzi, czyli "Rozmówki dla Wolnomularzy", pozostawiając Jego domyślności: kogo Lessing miał na myśli, jako "Mężów wyższych ponad przesądy swojego narodu" :-)
Nadzieją na przyszłość jest współczesna Młodzież, kontestująca amoralną rzeczywistość pojałtańskiego kadłubka Rzeczypospolitej i przez to uczestnicząca - dość licznie - w nowych nurtach politycznych, takich jak Ruch Narodowy, czy Kongres Nowej Prawicy, stowarzyszenia Libertarian, etc., posiadając niespotykaną – w erze terroru post-modernistycznego - możliwość ukazania – (akcentując Cnotę, którą „widać wyraźniej w czynach niż w ich braku” Arystoteles ze Stagiry) - czystości swoich intencji i autentycznego dążenia – pod warunkiem: consensus facit legem - do odbudowania państwa wolnego od zgorszenia w przestrzeni publicznej, a które - wreszcie - zasługiwać będzie na miano Rzeczypospolitej… w kształcie wyrażonym wolą Pokoleń wstępnych i uwieńczonym Aktem – przygotowanym przez Wolnych Mularzy – Konstytucji 3(5) Maja:
„Polska, rozdarta wewnętrznie, pogrążona w anarchii, niezdolna stawić oporu pożądliwości sąsiadów i skazana na zagładę, podejmowała z chwilą wstąpienia Stanisława Augusta [imię w Zakonie: Salsinatus przyp. MStS] na tron patetyczne zadanie: zerwie z sarmatyzmem, który kazał jej miłować stare wady, weźmie od zagranicy sekret reform społecznych, które ją ocalą, zmieni swoje metody wychowawcze, po filozofię sięgnie do Encyklopedii, po logikę do Condillaca, odzyska siły żywotne; ogromny wysiłek podejmowany między kolejnymi rozbiorami, które niebawem miały wykreślić ją z liczby narodów: wyścig z czasem, który miała nadzieję wygrać, a jeżeli go przegra, to przekaże przynajmniej czasom przyszłym wolę przetrwania i odnowy”.Paul Hazard „Myśl europejska w XVIII wieku”, 1935
Kończąc, wyrażam nadzieje, iż dzisiejsza Młodzież wypełni – tak krwawo zapisaną w Historii Polski „wolę przetrwania i odnowy”…
|