Właśnie powróciłem, mocno opalony z wyprawy wędkarskiej i - z wielkim smutkiem - stwierdziłem, że "skamienielina PRL" :-), znów miała rację wieszcząc - już przed laty - zwycięstwo "moskwicina", który zajął miejsce należne Młodzieży Patriotycznej, powiązanej z Ruchem Narodowym.
Ponieważ przed wyborami nie chciałem być zbyt wylewnym w kwestii braków, aby nie zrażać nikogo do RN, post factum nadrabiam zaległość i wytykam, iż:
Główną słabością Ruchu Narodowego jest jego niemożność zainteresowania wartościami Tradycji i Patriotyzmu, czyli Polskości, elit intelektualnych kadłubka pojałtańskiego.
To, co doskonale udało się Popławskiemu, a później Dmowskiemu, a więc zainteresowanie Ideą Narodową warstw ziemiańskich i szlacheckich, przy wykorzystaniu ich potencjału gospodarczego i umysłowego oraz przeciwstawienie ich lewicowej inteligencji popierającej Piłsudskiego, nie udaje się działaczom RN.
Dynamika procesów zachodzących w zrzeszeniach wykazuje, iż Osoby ludzkie, posiadają przyrodzony nawyk poszukiwania autorytetów. Bitwę o "autorytet" wygrał post-sowietyzm, reprezentowany przez michnikowszczyznę i pod tym względem nie zmieni się wielkie Nic, dopóki RN nie wypracuje własnej koncepcji przełamania atrakcyjności lewactwa.
Sukces Korwina, a zwłaszcza fascynacja Nim młodych, wypływają bezpośrednio z posiadania Przezeń koncepcji nośnej intelektualnie.
Wyrażam nadzieję, iż Ruch Narodowy podoła zadaniu rozszerzenia się na pozostałe zrzeszenia, w tym intelektualistów, gdyż w razie przeciwnym to On zostanie "skamienieliną III RP", w przeciwieństwie do żwawych umysłowo Osób wiekowych i zaangażowanych w walkę z komuną...
|